sobota, 30 czerwca 2012

Strażniczka napoleońska


Pietruszka jadł napoleonkę. Nie skończył jej bo była za duża, zostawił na stole i pobiegł. Żeby się ta resztka nie zmarnowała (bo przecież jedzenia marnować nie wolno), Mama postanowiła ją skończyć. Gdy tylko podniosła ją do ust usłyszała pełen przygany głos Zochacza "Mama, to Popusia!".

Nawet resztek matce żałują.

3 komentarze:

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)