niedziela, 18 września 2011

Czego nie wolno


Pietruszka i Zochacz jedli podwieczorek. Zochacz wsuwała zawzięcie, Mama zwróciła jej więc uwagę "Ale gryź dziewczyno! Nie wolno połykać nie pogryzionego!". Po chwili Mama ponownie pouczyła córkę "Nie połykaj bez gryzienia!". Słysząc to Pietruszka stwierdził "A ja połykam bez gryzienia!". Tata spojrzał na niego groźnie i spytał "A co Mama mówiła? Że czego nie wolno?". Pietruszka zastanowił się chwilę po czym powiedział z przekonaniem "Że nie wolno obcym koniom biegać po tej okolicy!".

Rodzice bardzo się starali, ale pomimo najlepszych chęci ryknęli oboje bardzo niepedagogicznym śmiechem. Chyba trzeba mu jednak skonfiskować tego Koziołka Matołka.

3 komentarze:

  1. czasem sie nie da opanować, jak oni coś palną :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z przyjemnością zaglądam i czytam Pietruszkowo-Zochaczowy blog stąd wyłapanie malutkiego "byczka". Podziwiam kreatywność pociech i życzę dużo radości w życiu rodzinnym.

    OdpowiedzUsuń
  3. w takich sytuacjach nie zawsze da się zachować pedagogiczny spokój i nie parsknąć śmiechem :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)