Pietruszka zdaje sprawę z najważniejszych wydarzeń w przedszkolu "I zjadłem podwieczorek. I zjadłem też podwieczorek Oliwki. Bo ona powiedziała, że jest uczulona na kanapki".
Nie ma to jak posadzić razem niejadka i łakomczucha. Przy odrobinie pomysłowości sukces murowany.
kurcze, mógłby się tego Bartek od Pietruszki nauczyć. Bartek niej jest niejadkiem, on jest tylko jadkiem wybiórczym- je dużo ale nie wszystko i nie wszędzie...w przedszkolu jeszcze nic nie tknął... no nie bo nie i nie ma mocnych, jak on się uprze...
tak mi sie przypomniała spółka mojego pbrata z kumplem. Później to było, ju w podstawóce. Obaj inteligentni i leniwi, szybko sie zgadali i na klasókach z matmy jeden robil pierwsze pół zadań, drugi - drugie, a potem sie zamieniali kartkami....
Ale fajna draka była, jak ich pani nakryła :)
Inna sprawa, że wychowawczynie mieli z klasą i widać było, ze kobieta tez się ubawiła ich pomysłowością.
witam. to co chciałam napisać, jest być może nie na ten dokładnie temat - choć sama mam syna niejadka ;-) , ale... znalazłam tego bloga poprzez polecenie innej mamy i strasznie WAS polubiłam. czytam regularnie, a nawet czytam na głos mężowi, który sam nie sięga po blogi ale lubi słuchać o przygodach Pietruszki i Zochacza. Gratulujemy; talentu pisarskiego, zmysłu obserwacji, samozaparcia i... cudnych dzieci. pozdrowienia z Małopolski od Gosi, Marcina i małego Miłoszka
kurcze, mógłby się tego Bartek od Pietruszki nauczyć. Bartek niej jest niejadkiem, on jest tylko jadkiem wybiórczym- je dużo ale nie wszystko i nie wszędzie...w przedszkolu jeszcze nic nie tknął... no nie bo nie i nie ma mocnych, jak on się uprze...
OdpowiedzUsuńtak mi sie przypomniała spółka mojego pbrata z kumplem. Później to było, ju w podstawóce. Obaj inteligentni i leniwi, szybko sie zgadali i na klasókach z matmy jeden robil pierwsze pół zadań, drugi - drugie, a potem sie zamieniali kartkami....
OdpowiedzUsuńAle fajna draka była, jak ich pani nakryła :)
Inna sprawa, że wychowawczynie mieli z klasą i widać było, ze kobieta tez się ubawiła ich pomysłowością.
Grunt to umieć dopisac odpowiednia ideologię - to potrafią tylko wielcy tego świata ;)
OdpowiedzUsuńwitam. to co chciałam napisać, jest być może nie na ten dokładnie temat - choć sama mam syna niejadka ;-) , ale... znalazłam tego bloga poprzez polecenie innej mamy i strasznie WAS polubiłam. czytam regularnie, a nawet czytam na głos mężowi, który sam nie sięga po blogi ale lubi słuchać o przygodach Pietruszki i Zochacza. Gratulujemy; talentu pisarskiego, zmysłu obserwacji, samozaparcia i... cudnych dzieci. pozdrowienia z Małopolski od Gosi, Marcina i małego Miłoszka
OdpowiedzUsuńhahaha! dobra spółka:-)
OdpowiedzUsuńMógłby siedzieć z Pawełkiem. Paweł jest uczulony na jedzenie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam