Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
sobota, 19 marca 2011
Toks
Tata Pietruszki zasiadł do maszyny do szycia żeby podszyć sobie obstrzępioną nogawkę dżinsów. Ponieważ wymagało to zmiany igły, stopki i przewinięcia nowego koloru nitki, zanim zabrał się za samo szycie zeszło mu z 10 minut. Zniecierpliwiony Pietruszka wpadł do pokoju i spytał "To co Tata, ruszasz z tym toksem?".
Tata zawahał się chwilkę po czym z błyskiem zrozumienia skorygował "Z koksem synu, z koksem. I tak, zaraz ruszam z tym koksem". Swoją drogą, pomimo presji, szycie wyszło bardzo ładnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jestem pelna podziwu dla umiejetnosci Taty Pietruszki!!! Ja umiem szyc tylko 'na okretke' ;)
OdpowiedzUsuń