Mama karmiła Jasia. Zochacz weszła do pokoju z tajemniczą miną, po czym machnęła trzymaną w ręku kredką i powiedziała "Jestem wróżką. Czary-mary zamieniam wasz fotel w białego rumaka."
Mama już miała protestować, że karmienie niemowląt w siodle nie jest szczególnie wygodne, kiedy Zochacz machnęła "różdżką" ponownie i powiedziała "Czary-mary zamieniam twoje spodnie w zniszczony domowy przyodziewek".
No takich czarów to sobie Mama już zupełnie nie życzy.
Mama już miała protestować, że karmienie niemowląt w siodle nie jest szczególnie wygodne, kiedy Zochacz machnęła "różdżką" ponownie i powiedziała "Czary-mary zamieniam twoje spodnie w zniszczony domowy przyodziewek".
No takich czarów to sobie Mama już zupełnie nie życzy.
Aż strach protestować, bo nie wiadomo co Tajemnicza Wróżka jeszcze wymyśli ;-)
OdpowiedzUsuńbezlitosna ta Wróżka jest ;o)
OdpowiedzUsuńHeheh kapitalna :)
OdpowiedzUsuńRozbrajająca! :D
OdpowiedzUsuńI tak miałam szczęście - oryginalny cytat mówił o "nędznym domowym przyodziewku".
OdpowiedzUsuńZochaczku zaczaruj ten zły sen... zaczaruj lub odczaruj :*
OdpowiedzUsuńAle wyczarowała :D
OdpowiedzUsuńhahahahahaha :D Zochacz wymiata :)
OdpowiedzUsuń