Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
poniedziałek, 4 marca 2013
Rozmiar porcji
Przed niedzielnym obiadem na blacie w kuchni stał różowy talerzyk Zochacza i cztery porcelanowe talerze, po jednym dla Mamy, Taty, Babci i Pietruszki. Nałożone już były ziemniaki i mięso. Mama chciała nałożyć fasolkę, więc spytała Taty który talerz jest Pietruszki. Zaskoczony Tata spytał "A co to za różnica?"
Mama spojrzała na Tatę z wyrzutem i powiedziała "No w sumie powinna być chyba różnica z których talerzy będą jedli dorośli a z którego sześciolatek". Tata wzruszył ramionami i powiedział, ze przecież i tak Pietruszka zje tyle samo co Mama czy Babcia. I niewiele mniej niż Tata. Więc to naprawdę nie robi różnicy który talerz jest czyj. Po zastanowieniu Mama musiała się z nim zgodzić.
Mama już się boi co to będzie kiedy Pietruszka zacznie rosnąć jako nastolatek. Podobno dla Taty dwa schabowe to w tym okresie była tylko przekąska.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Będziesz musiała się zaopatrzyć w większe garnki ;)
OdpowiedzUsuńczyli taniej ubierać niż żywić, hehe :)
OdpowiedzUsuńSkoro Pietruszka ma swego rodzaju afrykańskie zapędy, to i lwi apetyt jest jakoś zrozumiały ;-)
OdpowiedzUsuńdawno do Was nie zaglądałam ale miło to nareszcie zrobić i upewnić się, że pewne rzeczy się nie zmieniają. Niezmiennie gratuluję apetytu dzieciom:)
OdpowiedzUsuńps. nadrobiłam zaległości i poczytałam z przyjemnością wpisy cofając się ładnych parę tygodni. To niesamowite jak Zosia się szybko rozwija a Pietruszka ujawnia wielki talent plastyczny.
OdpowiedzUsuńwyrośli Ci nasi mężczyźni :) nie wiadomo kiedy!
OdpowiedzUsuń