Mama oglądała z dziećmi zdjęcia ze starych wakacyjnych wypraw. Gdy dotarli do wycieczki do Lichenia, Mama wskazała palcem na okazały budynek i powiedziała "A to jest bazylika".
Pietruszka szeroko otworzył oczy i spytał "I tam mieszka bazyliszek?".
To ciekawe odkrycie! Aż mnie korci zapytać Pietruszkę, kto w takim razie mieszka np. w... katedrze? ;-)
OdpowiedzUsuńUśmiałam się po pachy :), Pietruszka jest GENIALNY :). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHehe, to naturalne skoro kura mieszka w kurniku, a w piekarniku się piecze ;-), logicznie myśli Pietruszka :). Ten wpis przypomniał mi pewnego obcokrajowca, mojego znajomego, który mieszkając 2 lata w Polsce pojechał z moją siostrą na wycieczkę do Wrocławia. Zwiedzając jeden z kościołów czytał historię parafii i kościoła zapisaną na jednej ze ścian. W pewnym momencie spytał zdumiony moją sis: CZY TU BYŁ KIEDYŚ SKLEP?
OdpowiedzUsuń-Nie - odpowiedziała zaskoczona pytaniem. - W TAKIM RAZIE - zapytał - CO TO JEST SKLEPIENIE? :-)
Pietruszka świetnie to podsumowała :)
OdpowiedzUsuńOd dziś widząc bazylikę na pewno będę myślała o Was i o ... bazyliszku ;)
OdpowiedzUsuńJa bym powiedziała, że nawet kilku :)
OdpowiedzUsuń