Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
poniedziałek, 22 marca 2010
Kamień poniekąd filozoficzny
Pietruszka kocha kamyki. Pasjami znosi je do domu, na spacerze nie przepuści żadnemu. Dziś wracał z Mamą ze żłobka. Zafascynował go sporej wielkości kamyk leżący na brzegu trawnika. Intuicyjnie podejrzliwa wobec koloru kamyka Mama zdążyła tylko krzyknąć "Nie ruszaj!", kiedy pod naciskiem Pietruszkowej łapki kamyk rozpadł się na małe, bardzo brązowe, kawałeczki.
Nastroiło to Mamę do wielu ciepłym myśli pod adresem właścicieli czworonogów. Zwłaszcza, że nawet inteligentny 3-latek zna obowiązki w tym zakresie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za wszystkie komentarze :)