Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
niedziela, 3 lutego 2013
Niuanse zdrobnień
Mama uwielbia wymyślać różne zdrobnienia i nowe formy dla imion swoich dzieci. Używa ich zależnie od nastroju i sytuacji, co dzieci doskonale zrozumieją. Na przykład kiedy coś narozrabiają Mama mówi do nich pełnym imieniem.
Kiedy wczoraj Zochacz urwisowała Mama spojrzała na nią surowo i powiedziała "Zofio przestań!". Zochacz spojrzała przymilnie i powiedziała "Nie Zofia. Zosia".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
popatrz, ja też używam pełnego imienia, jak potomstwo podpadnie:)
OdpowiedzUsuńmam wrazenie, ze wiekszość matek tak robi...
A Zochacz bystra jest:)
Też mówię Franciszek- do Franka, kiedy rozrabia. :)
OdpowiedzUsuńBoska :)))))
OdpowiedzUsuńciekawa jestem innych zdrobnień poza Zochaczem i Pietruszką :)
OdpowiedzUsuńi ja tak mam z tym używaniem imienia w pełnej formie:) coś w tym jest, że gdy przywołujemy dzieciaczki do porządku nie w głowie nam zdrobnienia:)
OdpowiedzUsuń