Pietruszka dostał od Mikołaja zabawkową szopkę wraz z wyposażeniem. Kiedy już ułożył Jezuska w żłóbku stwierdził przytomnie, że maluszek na pewno jest głodny. Ponieważ Maryja nie miała sukni umożliwiającej karmienie, Pietruszka zadziałał natychmiast - pobiegł do pokoju i znalazł akcesoria do zestawu "Weterynarz i małe kotki". Efekt działań to najedzony Jezusek, dumna Mama i zdjęcie poniżej.
ależ się uśmiałam:)
OdpowiedzUsuńA Ty świetnie to opisałaś, mamo_pietruszki! :)
OdpowiedzUsuńPowiem Wam dziewczyny że jak to zobaczyłam to pękłam ze śmiechu. A potem się zachwyciłam zmysłem praktycznym mojego dziecka. Bo w sumie on to butelkę widział na oczy może ze 2 razy, Zochacz była na piersi.
OdpowiedzUsuńBystry osobnik, dobrze kombinuje. Nie powinien mieć kłopotów z myśleniem przyczynowo-skutkowym :)
OdpowiedzUsuńgenialny jest
OdpowiedzUsuńmądrala:)
OdpowiedzUsuńHahahah. Uśmiałam się. Masz genialnego syna!
OdpowiedzUsuń