Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
wtorek, 27 grudnia 2011
Krotka rozmowa o umieraniu
Pietruszka zapytał ostatnio Mamę co się dzieje kiedy człowiek umiera. Mama w pierwszej chwili poczuła strach i chęć ucieczki. Ale szybko uprzytomniła sobie, że jak dotąd zawsze mówiła Pietruszce prawdę i że zawsze okazywało się to dobrym pomysłem. Wzięła się więc w garść i zaczęła opowiadać Pietruszce o tym, że człowiek składa się z ciała i duszy. Ciało to nasze ręce, nogi, oczy. A dusza to taki mały kawałek Pana Boga który żyje w każdym z nas i dzięki któremu potrafimy kochać, cieszyć się, rozumieć to co nas otacza. I kiedy człowiek umiera to jego ciało przestaje funkcjonować ale dusza ciągle żyje i wraca do Boga od którego przyszła.
Pietruszka pokiwał głową i spytał jak to wygląda i co się dzieje dalej. Mama wyjaśniła więc, że nikt tego dokładnie nie wie, bo ci którzy już umarli są w niebie. A ponieważ nie mają ciała nie mogą nam opowiedzieć co tam dokładnie się dzieje. Ale ponieważ ich dusza wróciła do Pana Boga to wierzymy, że są tam szczęśliwi.
Pietruszka przemyślał sprawę po czym podniósł Mamie poprzeczkę i zapytał dlaczego ludzie umierają. Mama westchnęła i zaczęła tłumaczyć, że każdy z nas przychodzi na świat dlatego, że Pan Bóg ma dla niego jakieś zadanie. My nie wiemy jakie to dokładnie jest zadanie, ale Pan Bóg wie. To zadanie to może być zostanie czyjąś mamą. Albo zostanie lekarzem i pomaganie dzieciom. Albo zostanie kierowcą autobusu i wożenie dzieci do szkoły. I kiedy Pan Bóg uzna, że już to zadanie wykonaliśmy to nas wzywa z powrotem do siebie. Ale nie wcześniej. Ponieważ tylko Pan Bóg wie jakie to zadanie i czy jest wykonane tylko on może podjąć decyzję że już czas.
Pietruszka zamilkł na chwilę. Po czym spytał Mamę czy poukłada z nim puzzle. Czyli chyba ta nasza pierwsza rozmowa o śmierci nie przebiegła tak źle.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
bardzo mądrze z nim porozmawiałaś - udało CI się powiedzieć jasno i bez ściemniania :)
OdpowiedzUsuńWow :) muszę sobie zapamiętać na zaś to Twoje mądre tłumaczenie :))
OdpowiedzUsuńJa jeszcze polecam nieustająco książeczkę "Jesień liścia Jasia" autorstwa Leo Buscaglia. To naprawde piękna opowieść o życiu - przełożona na cykl przyrody, pory roku i życie liścia.
OdpowiedzUsuńBardzo nam pomogła z Piotrkiem po katastrofie smoleńskiej - odebrałam ją z poczty pare dni wcześniej....
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam teraz czy Siostra (11) kiedyś się mnie o to spytała i szczerze powiem , że nie pamiętam. Jako osoba niewierząca mam ciut chyba trudniejsze zadanie do wykonania gdy takie pytanie z ust Dawida (1) kiedyś padnie...
@ srk76: fakt, niewierzącemu trudniej. Choć z drugiej strony wtedy można pójść w odpowiedź bardziej biologiczną. No i faktycznie ciekawe czy będzie taka potrzeba ;).
OdpowiedzUsuńCzytam od dawna, ale postanowiłam się przywitać:)
OdpowiedzUsuńWitam więc! i pozdrawiam serdecznie
Bardzo mądrze wszystko wytłumaczyłaś, to chyba jedno z najtrudniejszych pytań jakie może zadać dziecko.
OdpowiedzUsuńMądre, proste wytłumaczenie sprawy - tyle tylko, że jeszcze trzeba mieć refleks, by na takie pytanie od razu dać taką świetną odpowiedź. Jesteś wielka!
OdpowiedzUsuńPiękne wytłumaczenie. Trudna prawda powiedziana w sposób nie wywołujący strachu. Pozdrawiam z wietrznej Gdyni, brrrrrr, jak zimno!
OdpowiedzUsuń