Pietruszka bawił się z Tatą w Chłodnicę Górską. Zygzak i Złomek oddawali się swojej ulubionej zabawie czyli straszeniu traktorów.
W pewnym momencie Szeryf krzyknął stanowczo głosem Pietruszki "Ciszej chłopaki, bo mi malucha obudzicie i będzie wył!". Jeśli ktoś ma wątpliwości kto grał malucha to poniżej mała podpowiedź:
P.S. Oczywiście kiedy maluch się budził zaczynał mu wyć autoalarm...
rewelacyjny maluch- mielismy identycznego przyz kilkanaście lat. Jak pomysle, że ja, moj starszy brat, rodzice, pies Bambo, przetwory w słoikach (wtedy cięzko było o konserwy), namiot typu willa (jak ktos mial- to pamięta ile to zajmowało miejsca), materace dmuchane, śpiwory o objętosci pierzyny, kuchnia gazowa i ponton dmuchany czterokomorowy (z wiosłami) mieścilismy się w takim maluchu wyjeżdżając na wakacje to ciężko mi w to uwierzyć. Ale tak było:))
OdpowiedzUsuńWspaniały ;) choć ja spodziewałam się innego "malucha".
OdpowiedzUsuńMąż zresztą też, a teraz chichramy się oboje. :D
hahaha! genialne:-)
OdpowiedzUsuń:D auta rządzą!
OdpowiedzUsuńMaluch jak porsche:) Fura, ze aż się chce wyjechać przed siebie:) nawet jakby wył i trzaskał:)
OdpowiedzUsuńJa tak jak Hania myślałam o innym "maluchu" Ale się uśmiałam;)
OdpowiedzUsuń