Przy okazji szczepienia Zochacz okazało się, że i Pietruszka miał jedno zaległe szczepienie. Tata zabrał go więc do przychodni. Kiedy pielęgniarka szykowała strzykawkę, Pietruszka odwrócił sie do Taty, po czym poprosił cichutko "Tato, możesz tu proszę przyjść i potrzymać mnie za rękę?". "Ale po co?" spytała zaskoczona pielęgniarka. "Przecież ja już skończyłam".
I tak właśnie Pietruszka nawet się nie zorientował kiedy i jak został zaszczepiony.
I tak właśnie Pietruszka nawet się nie zorientował kiedy i jak został zaszczepiony.
I takie szczepienia są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńTakich jak najwięcej :)
OdpowiedzUsuń