Jachol mówi jak na swój wiek (i jak na trzecie dziecko) mało. Faktem jest, że ma pod górkę - starszaki w tym wieku miały już roczny staż w żłobku. Tata dba o to, żeby Jachol regularnie spotykał się z rówieśnikami, żaden z nich nie mówi jednak po polsku. Co więcej, w czasie takich spotkań wkoło słychać tylko angielski. Jachol stara się jak może słuchać i zapamiętywać, co oczywiste jednak, zwykle nie rozumie toczących się rozmów.
Ostatnio Jachol bawił się cały poranek ze starszym o kilka miesięcy Lukiem, który wszedł w fazę zadawania pewnego kluczowego pytania. Od tego czasu dwadzieścia razy na godzinę w domu rozlega się jacholowe "Why?" (ang. dlaczego). Tata powoli się irytuje a Mama nie może powstrzymać rozbawienia - przy starszakach Tata wprost nie mógł doczekać się tego etapu, spotkało go jednak podwójne rozczarowanie. Osiągnął go tylko Jachol i to w nieświadomej wersji.
Z tym mowieniem to juz tak jest- jedne dzieci zaczynaja wczesnie ( moja Zosia pierwsze slowo powiedziala w wieku 10 miesiecy a pierwsze zdanie w wieku 12 miesiecy ), inne pozniej ( jak znajome mi dziecko, ktore zaczelo mowic w wieku prawie trzech lat). A to,ze Twoje dzieci dookola maja rozne jezyki wyjdzie im tylko na plus:)
OdpowiedzUsuńU nas z trzecim dzieckiem było podobnie. Moja teoria na to, to to że trzecie jest po prostu zagadane przez starsze rodzeństwo i nie ma nawet szans się wypowiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńMacie cztery osoby do odpowiadania na pytanie Why? To cąłkiem niezły układ. Nasze trzecie też nie spieszyło sie przesadnie z gadaniem (chłopak) ale z kolei trzecie przyjaciół (dziewczątko) gadało pełnymi zdaniami w wieku 12 miesięcy! Póki mieści się w jakichś tam normach jest zatem ok.
OdpowiedzUsuńCzy muszę dodawać, że z tego mojego małomównego roczniaka/dwulatka wyrosła niemal już dorosła gaduła?
Zochacz mówiła zanim skończyła rok. Jak miała półtora roku to mówiła pełnymi zdaniami, odmieniając przez przypadki. Pietruszka zaczął mówić po drugich urodzinach. Dziś obojgu buzie się nie zamykają. Więc w sumie to się nam tak bardzo nie spieszy żeby Jachol też zaczął nawijać. ;)
OdpowiedzUsuńU nas króluje "tam", co jest nieco uciążliwe, bo wiąże się z nieustannymi wędrówkami po domu.
OdpowiedzUsuń