piątek, 20 maja 2016

Barbara

Pietruszka i Zochacz uwielbiają wierszyki i rymowanki. Od jakiegoś czasu zwracają się do młodszego brata per Jachol-Bachol. Co w szybki sposób wyewoluowało w rymowanki pochodne typu  Jachodor-Bachodor czy Jaśku-Baśku. Ogólnie jest to niegroźny zwyczaj, który prowadzi jednak czasem do pewnych niezręczności.

Podczas ostatniej wizyty w Polsce, Mama próbowała przywołać najmłodsza latorośl do siebie. Bez zastanowienia zawołała więc "Basiu, choć do mnie". Stojąca obok pani rzuciła okiem na ostrzyżonego na króciutko dwulatka w bojówkach i koszulce z koparką, po czym spojrzała na Mamę z dezaprobatą. Gender, panie. Czysty gender.

7 komentarzy:

  1. Brawo Mama! Mina pani na pewno bezcenna.Pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak... Gender :)
    My staraliśmy się nie stroić dziewczyn w róże, wręcz przeciwnie i często nasi rozmówcy, po usłyszeniu imienia żeńskiego, upewniali się, że to dziewczynka. Cóż, nie od dziś wiadomo, że jak dziewczynka, to w różowych :)
    A Lila jest tak bardzo gender, że na drugie urodziny zażyczyła sobie koparkę. I kiedy ktoś pytał, co Małej sprawiłoby największą radość, odpowiadaliśmy, że koparka. Niestety- żadnej nie dostała :) Chyba każdy myślał, że żartujemy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja córka wygląda na dziewczynkę tylko dlatego, że od zawsze ma długie włosy :) Poza tym, niezła z niej chłopczyca :)))))

    OdpowiedzUsuń
  4. A moja Rybka niekiedy z wrodzoną przekorą mówi o sobie "Rybka jest chłopakiem". ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)