środa, 11 maja 2016

Czujność

Mama wstawiła zupę i poszła czytać Zochacz. Po skończeniu rozdziału odłożyła książkę i powiedziała "Pójdę zobaczyć jak się czuje zupa". Niezadowolona córka złapała ją za rękaw i powiedziała "Zupa nie ma czujności. Bo ona nie żyje".

Niby prawda. Ale jak zaczyna kipieć to jednak biegnie szybciej niż najlepszy sprinter. 


3 komentarze:

  1. Zupy maja juz taka nature,ze potrzebuja duzo czulosci. Jak nie to sie wzburzaja i kipia ze zlosci ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje zupy i inne dania żyją swoim życiem :) Niestety.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)