Mama wychodzi rano z domu na tyle wcześnie, że jeśli chce dać dzieciom buziaka przed wyjściem musi ich specjalnie obudzić. Co wieczór, Zochacz prosi Mamę, żeby ją jutro obudziła. Mama zwykle się zgadza, no chyba że jest weekend, wtedy mówi, że wszyscy będą spać tyle ile będą chcieli (lub tyle ile Jachol pozwoli).
Wczoraj wieczorem Zochacz spytała Mamy jaki jest jutro dzień. Kiedy Mama powiedziała że niedziela, Zochacz odparła "Czyli pojutrze jest poniedziałek? Obudzisz mnie pojutrze?".
I co, obudzisz?
OdpowiedzUsuńZ czułością wspominam mojego Tatę, który robił nam krzyżyk na czole zanim poszedł spać - nawet gdy my już spaliśmy wtedy...
Budzę. Codziennie. Oprócz weekendów :). Wtedy fucha budzika przypada Jacholowi ...
UsuńSłodka :)
OdpowiedzUsuńU Was widze podobnie, w tygodniu trzeba budzić, w weekendy budzą Oni i to zazwyczaj wczesniej niż mogliby w tygodniu ;)