Zochacz skończyła niedawno 5 lat, nadal nie mówi jeszcze "R". Ponieważ w angielskojęzycznej szkole nie ma szans nauczyć się poprawnego polskiego "R", Mama robi z nią w domu ćwiczenia logopedyczne.Co wieczór siadają więc i gimnastykują język, powtarzając na przykład "lalolule" albo "nalapatada".
Po dwóch tygodniach Mama zorientowała się, że w trakcie ćwiczeń Jachol krąży wokół nich jak satelita, podśpiewując "lalolule". To się nazywa efekt synergii.
Jedno moje dziewczątko nauczyło się w podstawówce dopiero - wszystkie inne nieprawidłowości umiałam wypracować ale tego r nie, a w zerówce p. logopeda odpuściła "bo to tylko jedna literka". Ale do dzis pamiętam te ćwiczenia "tdawa, tdawa, tdawa" coraz szybciej... (zamiast r wymawiała j to trudniejsze ponoć do wyprostowania (?) )
OdpowiedzUsuńU nas j już było, teraz jest l. Walczymy nadal o r. We trójkę ;).
UsuńI my logopedujemy Tomasza...za duży język w za małej buzi ;)
OdpowiedzUsuńĆwiczenia logopedyczne dopiero przed nami... zobaczymy jak to będzie u nas:)
OdpowiedzUsuń