Po powrocie z przedszkola Zochacz opowiadała z entuzjazmem o przedstawieniu które było rano. Pani opowiadała historie a dwie inne panie grały. Jedna na fortepianie a druga na innym instrumencie.
Ustalenie instrumentu zabrało rodzicom dobre piętnaście minut. Wskazówki córeczki były po części mylące a po części sprzeczne. W końcu z pomocą google udało się ustalić, że chodziło o saksofon sopranowy. Mama po raz kolejny poznała nowe słowo.
Ustalenie instrumentu zabrało rodzicom dobre piętnaście minut. Wskazówki córeczki były po części mylące a po części sprzeczne. W końcu z pomocą google udało się ustalić, że chodziło o saksofon sopranowy. Mama po raz kolejny poznała nowe słowo.
Mamo, i ja się wraz z Tobą douczam dzięki Zochaczowi :)
OdpowiedzUsuń