Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
piątek, 15 lipca 2011
Wyścigi chartów
Od 15 minut w salonie rozgrywa się wyścig szczeniaków. Dwie małe torpedy na czterech łapach ganiają się wokół stołu. Zaśmiewając do rozpuku.
Mama czuje się jak na English Grayhound Derby. Choć nie wiedziała, że charty chichoczą. Dobrze przynajmniej, że to nie Ascot, bo pewnie nie wpuściliby jej bez kapelusza.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
zawsze możesz powiedzieć,że masz kapelusz najnowszej technologii - niewidzialny :-)
OdpowiedzUsuńMożna również z psiakami wymyślić jakiś kapelusz, będzie coś do zrobienia na popołudnie. I przydałby się jeszcze wachlarz. Jak dama, to dama:D
OdpowiedzUsuń... zawsze też można porzucić maniery i przyłączyć się do wyścigu ;)
OdpowiedzUsuńMamomyszora, przyznaję uczciwie, że nieraz mi się to zdarza ;). A pomysł z produkcja kapelusza bardzo mi sie podoba. Jak jeszcze trochę popada będzie jak znalazł.
OdpowiedzUsuńznając pomysłowość Pietruszki, jak tylko wspomnisz, to wyprodukuje Ci jakiś fantazyjny kapelusz. Na przykład z pudełka po żelazku.
OdpowiedzUsuń