środa, 13 lipca 2011

Pietruszka pokrzepiający


Tata miał dziś niedużą planową operację. Mama powiedziała o tym wczoraj Pietruszce, tłumacząc, ze będzie musiał na Tatę uważać i że prawdopodobnie nie będzie się mógł z nim kilka dni bawić.

Kiedy dziś rano Tata wychodził, Pieruszka przyszedł do niego i powiedział "Jedziesz do szpitala? I będziesz miał zastrzyk?". Tata potwierdził. Pietruszka kontynuował więc "Ja też niedawno miałem szczepienie. I byłem dzielny i w ogóle nie płakałem. Ty też bądź dzielny i nie płacz. To będzie szybko i nie będzie mocno bolało".

6 komentarzy:

  1. Ten Pietruszka jest przeuroczym małym mężczyzną! Oboje (a raczej cała czwórka) zachwycają mnie!



    Jestem obca na tym blogu, ale przeczytałam wszystkie posty. Super dzieciaki!

    Dużo, dużo zdrówka i radości dla maluchów i rodziców!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mariolka, witamy serdecznie. Jeśli faktycznie przebrnęłaś przez kilkaset wpisów to podziwiam. A wpisy archiwalne zalinkowane w prawej szpalcie czytałaś? ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. No jasne, że przeczytałam! W jednej notce była informacja o skasowanych i szczęśliwie uratowanych postach, więc zabrałam się i do tego. Wszystkie historyjki są fenomenalne! Myślę, że spróbuję pisać własne notki, ale jakoś odwagi mi brak. Poza tym jeszcze "nie-dzieciowa" jestem. W każdym razie śledzę Pietruszkowe i Zochaczowe perypetie i żal tylko, że czas tak wolno płynie - poczytałabym więcej;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejny raz stwierdzam fakt faktów...POWINNISMY BRAĆ PRZYKŁAD Z NASZYCH DZIECI!:) Wojtus jest na badaniach w klinice...i ani razu nie zapłakał przy badaniach...

    OdpowiedzUsuń
  5. oj jaki kochany:) aż łza się kręci w oku:)

    OdpowiedzUsuń
  6. i bardzo dobrze, że pocieszał Tatę. Rozsądny, troskliwy Pietruszka, wie, że mężczyznom to bardzo potrzebne. Mój mąż, chłop jak dąb, mdleje na sam widok igły do pobierania krwi:))

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)