Tata pojechał zawieźć Mamy dokumenty do jej pracy. A w przedszkolu akurat nie było ciepłej wody i panie prosiły żeby, jeśli to możliwe, dzieci zostały w domu. Pietruszka pojechał więc z Tatą.
Gdy przyjechali na miejsce bardzo miła recepcjonistka wydała tacie kartę
gościa, ale stwierdziła że małe
dzieci nie mogą wchodzić do firmy. W recepcji były ładne kolorowe katalogi i gazetki, więc Tata zaproponował by Pietruszka poczekał tam
na kanapie obok ochroniarza i sobie poczytał. Syn nie chciał
zostać z nieznaną sobie panią i panem, troszkę pojęczał i państwo na
recepcji się zgodzili by razem z Tatą poszedł na drugie piętro
Na drugim piętrze Tata i Pietruszka znaleźli dział kadr. Zapukali, otworzyli i weszli. W środku było z osiem biurek, przy każdym zapatrzona w ekran pani. Jedna z nich, spodziewając się gości wstała, miło się przywitała i zaprosiła do siebie. Oczywiście zainteresowała się młodszym gościem i wszystkie pozostałe panie również. Tego zainteresowania Pietruszce było za wiele. Szepnął tylko do Taty, że on idzie czytać gazetkę i pobiegł. Sam.
Panie mocno się zdziwiły, trochę zaniepokoiły i spytały Tatę czy to dobry pomysł, że Pietruszka poszedł sam. Tata stwierdził, że drzwi do wszystkich pokoi są pozamykane, więc Pietruszka ma tylko jedną drogę do recepcji. Fakt, że po schodach, ale dużych, szerokich, wygodnych i tuż nad recepcją więc na recepcji na pewno go usłyszą. No i Pietruszka chodzi po schodach odkąd skończył 13 miesięcy, w tym codziennie w żłobku.
Gdy Tata skończył przekazywać dokumenty i zszedł na dół, zastał Pietruszkę siedzącego na kanapie w recepcji, czytającego gazetkę z pociągami i tramwajami, przekomarzającego się z siedzącym obok ochroniarzem, które ze zdjęć przedstawia pociąg, a które tramwaj oraz chichrającą się recepcjonistkę. Wszyscy, poza Tatą, byli zaskoczeni jaki Pietruszka jest samodzielny. Tata zaś był dumny.
Pietruszki to chyba ogólnie bardzo samodzielny gatunek...
OdpowiedzUsuńPietruszkowa zasługa, powód do dumy ewidentny!:)
OdpowiedzUsuń