sobota, 20 listopada 2010

Artystyczna powódź


Pietruszka dostał od dziadków kolorowanki wodne. Maluje się je w sposób uproszczony tj. mocząc pędzel w wodzie i smarując nim po kartkach. Pietruszka "pokolorował" w ten sposób dwa obrazki. Po czym stwierdził, że rozwiązanie jest wysoce nieefektywne. I wylał cały kubek wody wprost na książeczkę. Fakt, wszystkie obrazki pokolorowały się w mgnieniu oka. Tylko Mama czemuś nie była zachwycona.

2 komentarze:

  1. oj,grymaśna ta Mama. I sie nie zna.

    OdpowiedzUsuń
  2. my też przerabialiśmy wodne malowanki, synek mój stwierdził:"mamuś to jest nuuudne!" wolimy farby, mażemy dłonie i odciskamy na kartce lub malujemy palcami. Jedyne pomieszczenie, w którym się to odbywa to kuchnia, potem mama nie ma problemu ze sprzątaniem, oczywiście mały krasnal pomaga ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)