Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
piątek, 29 października 2010
Koreańska Bogini Matka
W niedzielę po obiedzie odeszły Mamie wody. Rodzice zaczęli się więc pakować i zbierać do szpitala. W pewnym momencie, zadzwonił domofon. Mama spojrzała na ekran i zobaczyła dwie pary skośnych oczu. Zaskoczona, odebrała. W słuchawce usłyszała głos mówiący z silnym azjatyckim akcentem "Jesteśmy studentkami z Korei. Chciałybyśmy porozmawiać o Bogini Matce".
Mama wypaliła bez namysłu "Czyli rozumiem że o mnie bo właśnie jadę rodzić". I kto by pomyślał, że skośne oczy też mogą być okrągłe jak spodki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hi, hi - fajna przygode mialas tuz przed porodem!!!:) Mysle, ze ta bogini Matka mocno trzymala za Ciebie kciuki;) Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńP.S. I jak tam zycie w nowej rzeczywistosci??
Na razie trwa promocja - Zosia na przemian śpi i je. Ze zdecydowaną przewagą spania. Więc nawet mamy czas na chwilę odpoczynku. Ale pamiętam, że to się może szybko zmienić, więc korzystam i delektuję się póki mogę ;).
OdpowiedzUsuńAle Ci się udało! Wyobrażam sobie minę koreańskiego wysłannika! ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Maleńka grzeczna. Łatwiej i Wam, i Pietruszce. :)
Ale dziewczyny musiały mieć miny, hi hi!!!!
OdpowiedzUsuńA co do promocji - może sie nie skończy, w każdym razie życzę, zęby Zosia pod tym względem przypominała mojego Piotrka - mając 6 tygodni odmówil nocnego karmienia i przesypiał po 6 godzin ciurkiem. Do tej pory spi jak złoto.
Zdrówka życzę Paniom szanownym!!!!