piątek, 15 października 2010

Beczący konkret


W nocy Pietruszka budził się kilka razy z płaczem. Kiedy zaniepokojeni rodzice szli go utulić i pytali co się stało, synek odpowiadała stanowczym głosem "Nie wiem."

No to było nas troje.

2 komentarze:

  1. eeee, że co? ja dziś stumaniona nieco, ale ni dudu mi ten kontret nie pasuje. Konkret? koncert? Tłumacza poproszę!

    A swoją drogą, coś dziś w nocy chyba wisiało w powietrzu, Pietruszce sie zdarzyło po raz pierwszy od czasu definitywnego pożegnania z pieluchami nasiusiać w łóżku.... Rozsądnie sobie poradził zresztą, zdjął mokre spodenki, zabrał przytulanki i nie budząc nas wmeldował się do naszego łóżka....

    Może to była pełnia, czy co?

    OdpowiedzUsuń

  2. Nasz też jak się przesika to się rozbiera i pakuje z miśkiem do nas do łóżka. Spryciule z tych Pietruszek...

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)