Pietruszka i Zochacz chodzą do klas integracyjnych. Jednym z powodów dla których Rodzice tak wybrali było to, że chcieli żeby ich dzieci wiedziały, że świat nie jest czarno-biały a ludzie są różni.
Mama i Zochacz jechały samochodem. W pewnej chwili Zochacz powiedziała "A tutaj Tata przyjeżdża żeby wymienić opony. Wiem, bo raz z nim tutaj byłam". Mama kiwnęła głową a przy następnej przecznicy powiedziała "A tutaj przyjmuje pani doktor diabetolog która opiekowała się mną jak miałam cukrzycę kiedy byłam w ciąży z Tobą i z Jacholem. Musiałam wtedy kłuć palec i mierzyć cukier. Ty tego na pewno nie pamiętasz bo byłaś za mała".
"Ja wiem jak to jest" odparła Zochacz. "Stefcio z mojej klasy ma cukrzycę. I on musi kłuć się w palec przed jedzeniem. I mówi pani. I pani ma taką karteczkę żeby wiedzieć ile ma dostać lekarstwa. A czasem dzwoni do taty Stefcia. A jak ma cukier poniżej 100 to musi zjeść cukierka. A ostatnio miał 67 i musiał zjeść aż trzy cukierki".
Zochacz opowiadała o zasadach obowiązujących cukrzyków swobodnym tonem, jakby mówiła o pogodzie. Mama poczuła ciepło w środku.
Mama i Zochacz jechały samochodem. W pewnej chwili Zochacz powiedziała "A tutaj Tata przyjeżdża żeby wymienić opony. Wiem, bo raz z nim tutaj byłam". Mama kiwnęła głową a przy następnej przecznicy powiedziała "A tutaj przyjmuje pani doktor diabetolog która opiekowała się mną jak miałam cukrzycę kiedy byłam w ciąży z Tobą i z Jacholem. Musiałam wtedy kłuć palec i mierzyć cukier. Ty tego na pewno nie pamiętasz bo byłaś za mała".
"Ja wiem jak to jest" odparła Zochacz. "Stefcio z mojej klasy ma cukrzycę. I on musi kłuć się w palec przed jedzeniem. I mówi pani. I pani ma taką karteczkę żeby wiedzieć ile ma dostać lekarstwa. A czasem dzwoni do taty Stefcia. A jak ma cukier poniżej 100 to musi zjeść cukierka. A ostatnio miał 67 i musiał zjeść aż trzy cukierki".
Zochacz opowiadała o zasadach obowiązujących cukrzyków swobodnym tonem, jakby mówiła o pogodzie. Mama poczuła ciepło w środku.
dzieci świetnie taką wiedzę przyswajają.
OdpowiedzUsuńJak urodził się nam w rodzinie Wojtuś z fenyloketonurią to się zastanawialiśmy jak damy radę, a dzieci poradził sobie najszybciej i wiedziały co może a co nie :)
Dzieci są naprawdę niesamowite pod tym względem
Usuń