niedziela, 31 sierpnia 2014

Wakacyjne niedasie


Ach wakacje! Niezwykły czas wyczekiwany przez cały rok. Odpoczynek, relaks, czas na wszystko na co nie ma czasu przez resztę roku.

A teraz dodajcie do tego trójkę dzieci. W tym kilkumiesięczne niemowlę. Eeeee. Nie da się. Poniżej krótka lista naszych wakacyjnych niedasiów. Ku pokrzepieniu serc.

  1. Pływanie po jeziorze rowerem wodnym. Oczywiście całą piątką.
  2. Przepłynięcie kajakiem dwóch jezior. Co prawda tylko ze starszakami bo na Jasia nie zgodził się ratownik WOPR.
  3. Opalanie na kocyku kiedy najmłodsze śpi a starszaki kopią w piachu.
  4. Wyprawy do spa. Więcej niż jedna
  5. Regularne mecze w nogę i w siatkówkę. Dla Taty oczywiście.
  6. Nauczenie Pietruszki skoków do wody. Przez Mamę która sama skakać nie umie (bo też i ledwie co umie pływać).
  7. Czytanie więcej niż jednej książki tygodniowo.
  8. Koncert organowy. Całą piątką takoż.
  9. Oglądanie finału mistrzostw świata. W męskim towarzystwie.
  10. Śpiewanie karaoke.
  11. Obejście Twierdzy Modlin szlakiem Baśki Murmańskiej.
  12. Zaliczenie pierwszej w życiu gry miejskiej.
  13. Wejście do bunkrów w Wilczym Szańcu. I zagadanie przewodnika PTTK.

To były bardzo udane wakacje. Z niecierpliwością wyglądamy następnych.

9 komentarzy:

  1. ja i moje urwisy31 sierpnia 2014 19:09

    Oby szybko nastały następne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A tak sie czlowiekowi wydaje ze nic albo niewiele robil w czasie wakacji czy w ogole... a tu prosze, wystarczy sobie wszystko przypomniec :-)

    Pozdrawiam cieplo :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kajakiem się da. :) Zdjęć dowodowych nie zamieszczam bo może dzieć sobie nie życzy... Ale się da. Trzeba tylko być rozsądnym, wiedzieć, na co stać najmłodsze w rodzinie i mieć odpowiednią dla wieku i wagi kamizelkę ratunkową. Tak, ratunkową czyli taką z kołnierzem. Bo my dorosłe człeki to używamy najczęściej takich asekuracyjnych. Ale ratownik to jestem w stanie zrozumieć, dlaczego nie pozwolił.

    OdpowiedzUsuń
  4. No i pięknie! Ja przy szóstce już nawet nie myślę: nie da się, tylko: jak to zrobić? Piękne wakacje:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Działo się :) Bunkry na Szańcu wspominam bardzo mile :) Zwłaszcza pełne strachu zwiedzanie nocą!

    OdpowiedzUsuń
  6. @ Daga: no właśnie kapok był problemem - w ośrodku nie mieli rozmiaru dla 5-miesięcznego niemowlęcia. No i jednak kajak wywrotny, a Jasiek nie siedzi jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  7. W sumie to człowiek nawet więcej może zdziałać przy dzieciach - bo bardziej wszystko docenia ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)