Przy obiedzie Mama obiecała Zochaczowi, że po zjedzeniu całości drugiego dania dostanie cztery frytki. Ponieważ jadła ładnie, Mama dała jej jedną frytkę awansem. Zochacz uśmiechnęła się i powiedziała "Mama powiedziała że da mi cztery frytki. Dała mi teraz jedną to potem da mi jeszcze trzy".
Mama szepnęła do Taty "Słuchaj, ona odejmuje". Tata pokiwał głową i odparł "Tak, ale na konkretach". No fakt jeśli niespełna czterolatka nie liczy jeszcze w pamięci granic ciągów logarytmicznych to nie ma się czym ekscytować.
Hehe bo my matki się przejmujemy każda nowa umiejętnością mężczyzn trudno zdziwić
OdpowiedzUsuńto prędziutko wyliczyła ile się jej należy jeszcze ;o) zdolniacha mała ;o)
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi mojego starszego syna. Zawsze wszystko liczył. Samochody , przystanki itp. Skończył matfizę gdzie ciężko było się dostać. Renomowana 14 we Wrocławiu. Później studia i teraz jest za granicą. I nawet nam pomaga. Języki obce obydwa ma doskonale opanowane. Kładliśmy nacisk na języki u obydwóch synów. Bardzo się przydało, ale obydwaj są za granica, każde w innym kraju ;) A my zostaliśmy sami z psem. Kontaktujemy się przez skypea, telefonicznie i przynajmniej raz w roku przyjeżdżają lub nas do siebie zabierają. Zawsze tylko jedno, bo ktoś musi zostać z psiuką.
OdpowiedzUsuńTatusiowi apetyt wzrasta w miarę jedzenia, :-)
OdpowiedzUsuń@Danasoch: to zarazem fajne i smutne co piszesz. Mam nadzieję że nasze dzieci będą mądre jak Twoje ale że jednak uda im się znaleźć ścieżkę kariery która pozwoli im zostać w kraju.
OdpowiedzUsuń