W niedzielny poranek Zochacz przyszła do rodziców do pokoju żeby negocjować rozpoczęcie procedury śniadaniowej. Ponieważ słowa nie wystarczały, po chwili złapała Mamy kołdrę i sprawnym ruchem ściągnęła ją z łóżka mówiąc "Muszę wam pomóc wstawać".
Mama uprzejmie dziękuje za taką pomoc.
...i zupełnie się Mamie nie dziwię :)))
OdpowiedzUsuńpomocna coreczka;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam weekend...kiedy rano małego bierzemy do łóżka...najlepiej jak jeszcze z godzinkę pośpi, no ale częściej bywa to tylko marzeniem...co prawda nie ściąga kołdry ale robi wszystko by skutecznie nas obudzić :)
OdpowiedzUsuń