piątek, 20 lipca 2012

Deklinacja


Zochacz woziła Madzię w wózeczku. W pewnej chwili Mama wyjęła Madzię żeby jej poprawić poduszkę. Zochacz stanowczo zabrała ją Mamie mówiąc "Moja lala!".

Widząc zaskoczoną twarz Mamy, Zochacz podniosła z podłogi inną lalkę i podała ją Mamie mówiąc "Mama pjosze lale".

I tak Zochacz zawitała w świecie odmiany przez przypadki.

7 komentarzy:

  1. :) I w dodatku jeszcze potrafi się dzielić:) Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co nie zmienia faktu, że deklinacja deklinacją, ale samo zachowanie córy piękne.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja, tak ni z gruszki ni z pietruszki muszę się przyznać, że uwielbiam Was czytać :)))) moje córcie są w podobnym wieku do bohaterów tych opowiastek i strasznie mi szkoda, że nie spisywałam regularnie, tak jak Ty tych wszystkich zwykłych, a jednocześnie niezwykłych chwil dnia codziennego... Przeczytałam Was hurtowo i teraz taaaaaaki niedosyt mam, że na bieżąco muszę czekać :)))) mogłabyś kiedyś to wydać :))) bestseler murowany :)))))

    OdpowiedzUsuń
  4. :)) Zdolniacha o dobrym serduszku, w dodatku! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. I jeszcze się podzieliła :)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)