"A my dziś mieliśmy angielski!" oznajmił Jachol z dumą, kiedy Mama odbierała go z przedszkola. "I poznawaliśmy kolory" dodał. Zaciekawiona Mama spytała jaki kolor Jachol już zna. "Olencz" odparł syn z dumą.
Jednego Mama jest pewna. Kiedy Pietruszka i Zochacz mieli trzy lata nawet nie marzyła o tym, żeby w drugim tygodniu chodzenia do przedszkola z własnej woli opowiadali jej o tym co się tam zdarzyło.
Jednego Mama jest pewna. Kiedy Pietruszka i Zochacz mieli trzy lata nawet nie marzyła o tym, żeby w drugim tygodniu chodzenia do przedszkola z własnej woli opowiadali jej o tym co się tam zdarzyło.
Haha u nas to samo - z chłopaków musiałam wyciągać co tam robili, a Elula codziennie taką relację zdaje, że w szoku jestem :)
OdpowiedzUsuńSila starszego rodzeństwa
OdpowiedzUsuńMnie wiele kosztuje, żeby nie ciągnąć Młodego za język. Dziś trochę sprowokowałam sytuację, bo zaczęliśmy mówić wierszyk, który usłyszałam w przedszkolu. Tygrys na to: że pani ich tego uczyła. I tyle mego :)
OdpowiedzUsuńU nas A do tej pory nie wydaje się że swoimi wiadomościami, a Y śpiewać po angielsku o małpie. Cóż Młodszy zdecydowanie lubi brylować w towarzystwie.
OdpowiedzUsuńPiosenki o małpie jeszcze nie przerabialiśmy ;)
UsuńMiła odmiana. Gorzej byłoby w drugą stronę.
OdpowiedzUsuńZgadzam się 100% :)
UsuńCiekawe, czyli z każdym kolejnym już łatwiej;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Z każdym kolejnym jest inaczej. I tego będę się trzymać :)
Usuń