Przeprowadzka zakończona sukcesem, choć musimy jeszcze trochę ochłonąć. Bez wątpienia jednak, cytując klasyka, it was a very good year ...
P.S. Dziękujemy za wszystkie pozdrowienia i życzenia. Mama ma duże blogowe zaległości ale będzie stopniowo nadrabiać.
fajnie, że sprytnie i owocnie poszła przeprowadzka :)
OdpowiedzUsuńCieszę się że wracasz...! :) No i wszstkiego dobrego na "nowym "
OdpowiedzUsuńPiękny widok. To wróciliście do Polski ?
OdpowiedzUsuńTak :)
OdpowiedzUsuńOby nie przeszkodziło to w kolejnych opowiastkach językowych dzieciaków ;)
UsuńWitajcie z powrotem :)
OdpowiedzUsuńJesteście wielcy. My właśnie przeprowadzamy się w nowe miejsce o 50 km i nie mogę tego ogarnąć, a co dopiero z innego kraju.
Uściski
No to czekam aż się poogarniasz z tutejszą rzeczywistością i umawiamy się na jakieś spotkanko, co?
OdpowiedzUsuń:))dobrze to czytać!
OdpowiedzUsuńWOW, boski widok!!!
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze przeprowadzka poszla sprawnie i czekam na te nadrabianie zaleglosci! ;)
jesteście niemożliwi-dacie radę ze wszystkim :)
OdpowiedzUsuń