Zochacz nałożyła sobie na stołówce obiad. Przyniosła go do stołu i rozsiadła się zadowolona. Tata spojrzał znacząco w kierunku koszyka ze sztućcami i spytał "A czym będziesz jadła córko?". Zochacz uśmiechnęła się uprzejmie i odparła "Buzią oczywiście".
Koncepcja niby słuszna. Choć wymagałaby wymiany talerza na korytko.
Jestem pewna, że i na taką niedogodność Zochacz zareagowałaby z wrodzoną sobie bystrością umysłu, a nam by kapcie spadły.
OdpowiedzUsuńW sumie taka.... męska odpowiedź :) W punkt i konkretnie.
OdpowiedzUsuńProste pytanie, prosta odpowiedź.
OdpowiedzUsuń