Tata zabrał Pietruszkę i Zochacz na wyprawę kajakową. Kiedy nie wracali, Jachol zaczął się niecierpliwić i dopytywać Mamy czy są daleko i czy już niedługo wracają. Mama wyjaśniła mu, że nie są daleko, ale że jeszcze im to chwilę zajmie. "Korek ..." powiedział Jachol współczująco.
Prawdziwe dziecko miasta.
Stalam ostatnio w dużych korkach, ale na wodzie jakoś sobie ich nie wyobrażam :)
OdpowiedzUsuńZ serii "dziecko miasta na kajakach". płyniemy przez wioskę, słychać pianie koguta, z kajaka słychać głos " komórka komuś dzwoni"
OdpowiedzUsuń