sobota, 23 lipca 2016

Swojskość

Zochacz opowiadała coś z zapałem. W pewnej chwili rzuciła "No i jak płynęliśmy tam u nas łódką ...". Zaintrygowany Tata zapytał "A tam u nas to gdzie jest". Zochacz zmarszczyła brew, po czym odparła "No tam u nas. Gdzie był ten lew świętego Marka". Tata zrobił wielkie oczy, po czym upewnił się "Masz na myśli w Wenecji". Zochacz energicznie pokiwała głową. Skoro była tam pół dnia to jest to już "u nas".


3 komentarze:

  1. To otwarcie dzieci i chłonność, bycie "u siebie" w świecie jest czymś fantastycznym.

    OdpowiedzUsuń
  2. W takim razie to też "u nas" :))

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)