Mama czytała Jacholowi książeczkę o zwierzętach żyjących na Antarktydzie. Uwagę Jachola zwrócił niedźwiedź polarny, który przyglądał się z niecną miną stadku fok. Mama pokiwała głową i powiedziała "Tak, niedźwiedzie polarne jedzą foki".
Jachol popatrzył na Mamę zszokowany i powiedział "Nie!". Mama uśmiechnęła się i powiedziała, że przecież niedźwiedzie też muszą coś jeść. Po czym spytała Jachola co jego zdaniem powinien jeść niedźwiedź polarny, jeśli nie foki. "Tałata!" (sałata) odparł stanowczo Jachol.
Z tego co Mama wie, niedźwiedzia polarnego byłby równie trudno przekonać do sałaty jak lwa Alexa z filmu "Madagaskar".
u nas bardzo podobnie. nie pamiętam dokładnie, co zostało zaproponowane jako podstawa wyżywienia dla niedźwiedzi polarnych, ale wydaje mi się, że także była to sałata;-) może sałata ma przyszłość?;-)
OdpowiedzUsuńByłbym ciekawa jakie ilości sałaty proponuje Jachol misiowi na śniadanko, obiad i kolację :)
OdpowiedzUsuńChyba specjalny rodzaj sałaty mrożonej musiałby wyhodować :))
OdpowiedzUsuń