piątek, 12 kwietnia 2013

Bazylia po wybuchu atomowym

Cała rodzina urządziła sobie piknik w salonie. W toku zabawy Mama krzyknęła "Wraaa! Jestem Godzillą!". Po czym zaczęła udawać, że chce zjeść dzieci i Tatę.

Kiedy po kilkunastu rundkach w koło stołu Mama i Pietruszka padli na koc ledwie żywi ze śmiechu, Pietruszka powiedział "To teraz dalej bawmy się w piknik. Ale już bez tej Bazylii".

To chyba z Czernobyla ta Bazylia.



4 komentarze:

  1. Jak z Czarnobyla, to Pietruszka ma rację, na piknik się nie nadaje ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No przecież... pęknę z radości :DDD

    OdpowiedzUsuń
  3. hehehe :D no a jak, gdzieś się Bazylia musiała zmutować :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje wpisy zawsze poprawiają mi humor :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)