poniedziałek, 24 września 2012

Najciekawszy punkt zwiedzania


Kiedy rodzice postanowili pojechać z dziećmi na weekend do Zurychu, Mama zadzwoniła do Wujka Miśka i przemaglowała go na okoliczność atrakcji jakie oferuje dzieciom to miasto. Pół godziny rozmawiali gdzie warto iść, co można ominąć a gdzie ciężko się dostać wózkiem. Kiedy skończyli Wujek Misiek powiedział "Wiesz, oni i tak pewnie byliby najszczęśliwsi jakbyście spędzili cały czas na jakimś placu zabaw". Mama z rezygnacją pokiwała twierdząco głową.

Dzisiaj okazało się, że Wujek Misiek nie miał racji. Kiedy Mama spytała Pietruszkę co mu się najbardziej podobało podczas wyjazdu bez wahania odparł "Jak głaskałem z dziewczynami kotka. I jak jechałem w bagażniku". 

P.S. W samochodzie Wujka Miśka fotelik w rozmiarze Pietruszki jest zamontowany w bagażniku vana.

4 komentarze:

  1. :) I po co tu się głowić nad planem zwiedzania?

    OdpowiedzUsuń
  2. I widzisz, jak niewiele dzieciom do szczęścia potrzeba :(

    OdpowiedzUsuń
  3. bo nie zawsze plac zabaw jest największą atrakcją...

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahaha, znów się uśmiałam: )))

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)