czwartek, 13 września 2012

Bunt dwulatka level hard


Kiedy Pietruszka przechodził bunt dwulatka zasadą było, że na każdą propozycję rodziców reagował gwałtownym żądaniem opcji przeciwnej. Rodzice szybko więc nauczyli się jak formułować propozycje żeby osiągnąć zamierzony efekt i w domu zapanował spokój.

Z Zochaczem rodzice odkryli zupełnie nową jakość. Kiedy Zochacz stoi na parterze przed windami, normą jest, że kiedy przyjeżdżają obie windy Zochacz nie chce wejść do tej po lewej stronie. Nie chce też wejść do tej po prawej stronie. Nie chce iść po schodach. Nie chce również zostać w tym miejscu w którym jest. Po prostu nie. Nie, nie, nie i nie. I jeszcze raz nie.

Szczęśliwie rodzice już wiedzą, że to tylko taki etap. Przynajmniej taką mają nadzieję.

2 komentarze:

  1. nasz bunt przejawia się jak na razie w kucaniu na środku chodnika, sklepu, mieszkania i w innych miejscach ;) nic go stamtąd nie rusza, bo dziecko udaje, że go nie ma ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. my wobec Bartka musieliśmy stosować tą samą metedę (którą stosowaliście wobe Pietruszki) - ale i jemu zdarzał się bunt bez logicznego rozwiązania. Nadal się zdarza...eee...czy to na pewno mija? ps. najgorsza dla mnie forma jego buntu obecnie to ignorowanie czegoś niechcianego...

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)