Nie od dziś wiadomo, że do tego by robić rzeczy wielkie i przekraczać własne ograniczenia ludzie potrzebują motywacji. Zwykle też to, co jest motywacją dla jednego, dla innego będzie śmiechu warte. I vice versa. Zaobserwować to można już u niemowląt, choćby przyglądając się temu co może zachęcić półrocznego berbecia do przemieszczenia się na drugi koniec pokoju i to w jednostce czasu znanej każdej matce ("odwróciłam się przecież tylko na sekundkę!").
Pietruszka pognał na drugi koniec pokoju gdy na horyzoncie pojawiła się pozostawiona przez Tatę książka. Zochacz łowiła Mamy kapcia. A Jaś ... Chyba nikogo nie zdziwi, że właśnie dziś Jaś przepełzł z dużą determinacją cały salon po to by zatrzymać się pięć centymetrów od stojącego w kącie wentylatora.
O tak ten spryt dzieci...
OdpowiedzUsuńto Ci szybki Jaś ;o)
OdpowiedzUsuń