piątek, 24 lutego 2012

Amnesty International


Pietruszka narozrabiał. Mama usiłowała mu wytłumaczyć co zrobił źle ale synek zaczął się strasznie złościć. Mama zaniosła go więc (nie bez trudu) do łazienki i powiedziała, że ma sobie posiedzieć chwilę w zamknięciu a jak się uspokoi to wrócą do rozmowy.

Zochacz przyglądała się temu z szeroko otwartymi oczami. Kiedy drzwi łazienki się zamknęły, natychmiast podbiegła, położyła się na podłodze i zaczęła wsadzać paluszki przez wywietrzniki w drzwiach, wołając brata.

Ponieważ Pietruszka ani myślał się uspokoić, po chwili Zochacz podniosła się i pobiegła do swojego pokoju. Po czym wróciła z plastikowymi miseczkami z zestawu kuchennego. I zaczęła próbować wepchnąć je przez wywietrzniki.

Zochaczowa logika w sumie była sluszna. Skoro się awanturuje to widać że głodny. A Pismo mówi "więźniów nawiedzać, głodnych nakarmić".

9 komentarzy:

  1. to jest właśnie empatia między rodzeństwem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż mi się chce rodzeństwa dla Syna jak czytam te Wasze wpisy :) Twoje dzieciaki są rewelacyjne! :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Zochacz boska jest, moi chlopcy też za sobą w ogień by poszli

    OdpowiedzUsuń
  4. no fajnie jest mieć takie rodzeństwo... dręczy mnie niezdrowa ciekaośc jak dokładnie genialny Pietruszka narozrabiał...;)

    OdpowiedzUsuń
  5. @ Pinezka: Pietruszka ostatnio nazbyt gwałtownie wyraża własne zdanie i niezadowolenie z faktu że rodzice mają inne ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ahaha :D kochana siostrzyczka!

    OdpowiedzUsuń
  7. super mieć taką siostrę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. o rany, ale sie usmialam!!! :DDDDDD

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)