Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
niedziela, 29 maja 2011
Piosenkopisarz
Pietruszka i Zosia, jak pewnie większość dzieci, w okresie wczesnoniemowlęcym uspokajali się pod wpływem śpiewu. Ponieważ Mama nie zna zbyt wielu dzieciowych piosenek, zwykle w chwilach desperacji spowodowanej długotrwałym płaczem latorośli wymyśla własne piosenki. Część z nich przekształca się w rodzinne kanony.
Pietruszka bardzo lubi podstawową piosenkę ułożoną dla Zosi (z twórczym refrenem "Jestem małym Zochaczem, takim śmiesznym brzuchaczem") i często podśpiewuje ją razem z Mamą. Ostatnio Mamie przypomniała się więc Pietruszkowa piosenka i powiedziała synkowi "A wiesz, jak Ty byłeś taki mały jak Zosia to była też taka piosenka o Tobie, małym dzielnym Pietruszce".
Pietruszce zabłysły oczy, po czym zawołał "A jak Tata był taki mały jak Zosia to też była taka piosenka!". Po czym zaśpiewał "Tata mądry i fajny lalallala". Po czym okazało się, że stosowne piosenki istniały także kiedy Mama była mała i kiedy mali byli babcia i dziadek. Ale żadna już nie miała tak trafnego tekstu jak ta o Tacie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No, Tata musi być zadowolony z takiej piosenki:))) Bartek też układa i śpiewa piosenki- o kotku leci mniej więcej tak: kotek,kotek, kotek, kotek. Ułożył też o piesku (cyt. "piesek, piesek, piesek");)
OdpowiedzUsuńoj tak układanie piosenek to fantastyczne zajęcie, ja nie jestem tak twórcza jak Pietruszka i jego Mama i ostatnio złapałam się na podśpiewywaniu "dobra, dobra, czy ktoś widział pana bobra" - przy czym nie pytajcie o jakiego bobra mi chodziło, nie mam pojęcia...
OdpowiedzUsuńfunga munga singa fe!
OdpowiedzUsuńSzaka laka lola lo,
bolo folo molo bo!
...mniej więcej tak brzmi kołysankowa desperacja w wersji szyszkowej i potrafi przeradzać się w wielkie skomplikowane oratoria;)
Bardzo miło się tu zagląda - tak trzymać:)))
jestem pełna podziwu, że pamiętasz je na drugi dzień... :)
OdpowiedzUsuń