Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
wtorek, 6 lipca 2010
Zarobiony
Rodzice załatwiali mnóstwo spraw i dopiero tuż przed 20-tą dotarli razem do domu. Od razu zadzwonili do synka, który przecież stęskniony wyczekuje telefonu od rodziców których nie widział kilka dni.
Babcia telefon odebrała i powiedziała, że jeszcze są na podwórku. Kiedy Mama poprosiła o podanie Pietruszki do telefonu, Babcia podeszła choć z pewnym wahaniem. Pietruszka powiedział "Cześć" i poleciał. Na wyraźną prośbę Mamy, Babcia podeszła do Pietruszki ponownie, a Mama powiedziała z wyrzutem "Ale porozmawiaj z nami Pietruszko!". Na co syn odpowiedział zniecierpliwiony "Nie mogę. Zajęty jestem.". I wrócił do robienia babek z piasku.
Rodzice pocieszają się, że to dobrze że mu tam dobrze. I chlipią po cichutku jak drugie nie słyszy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za wszystkie komentarze :)