poniedziałek, 12 lipca 2010

I nie było niczego


Wróciwszy szczęśliwie z Buska, Pietruszka pojechał na tydzień z drugimi dziadkami nad morze. Zajechali tam późnym popołudniem, rozpakowali się i zjedli kolację. W końcu, już po dziewiętnastej, postanowili przespacerować się i "przywitać z morzem".

Wieczorem Rodzice zadzwonili do Pietruszki i spytali jak się czuje i czy był już nad morzem. Pietruszka powiedział, że wszystko w porządku, ale dodał smętnie że nad morzem "nic nie było". Zdziwiony Tata upewnił się:

- Ale plaża była?
- No tak.
- I morze było?
- No tak.
- I co byś jeszcze chciał?
- No nie wiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)