poniedziałek, 12 lipca 2010

Niezadowolony nieprzyjaciel


Pietruszka postanowił sprawdzić wytrzymałość rodziców wyjąc przez całą drogę powrotną z podwórka. Rodzice w pietruszkowego ryczenia niewiele sobie nie robili, ale zainteresowała się nim przechodząca pani. Spojrzała na Pietruszkę i spytała "A co Ty tak płaczesz? Może ja Cię zabiorę i pójdziesz ze mną?".

Pietruszka spojrzał na nią spode łba i odpowiedział stanowczo "Nie". Drocząc się dalej, pani spytała "Ale dlaczego nie?". Pietruszka odpowiedział rzeczowo "Bo ja nie jestem Twoim przyjacielem!". Pani się uśmiechnęła i spytała "To czemu płaczesz?". Na co Pietruszka wyskandował "Bo jestem nie-za-wo-do-lo-ny!".

3 komentarze:

  1. dobry jest!!! umie nazywać uczucia i wie, co sie z nim dzieje. To bardzo cenna umiejętność (odezwał sie psycholog...;)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) Wyskandowane niezadowolenie! To pewne niezadowolenie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. logiczne, trafne! Mądry dzieciak:DD A takich obcych pań, co to się wtrącaja w wychowanie - nie lubię;(

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)