Podczas ostatniej wizyty u Dziadka Wacka, Pietruszka panicznie bał się wszystkich zwierząt. Kiedy więc pojechał do nich ponownie w zeszły weekend, rodzice spodziewali się tego samego. Ku zdumieniu Taty, Pietruszka po kilku godzinach powiedział, że chce pojeździć na koniku. Tata podszedł do prośby z niedowierzaniem. Jednak gdy syn zaczął molestować o to samo dziadka, postanowił sprawdzić. I okazało się, że faktycznie Pietruszka trzyma się w siodle całkiem nieźle.
Swoją drogą, kiedy Mama zobaczyła zdjęcia z wyjazdu mruknęła "Wasze szczęście że się źle czułam i nie pojechałam. W życiu bym na to nie pozwoliła". Czyli jednak dobrze, że dziecko ma dwoje rodziców.
eee, czemu bys nie pozwoliła? przecież koń prowadzony w stępie, jak spadnie, to niedaleko, o co chodzi?
OdpowiedzUsuńPiotrek jesienią miał okazję pojeżdzić - mamy krewnego, który ma stajnię. I Piotrek najpierw dobrą godzinę jeździł z nim - panowie pojechali trenować zawodniczki do crossu, więc było widowiskowo. Pietruszek tylko raz zapytał spokojnie - Czy ty musisz tak krzyczeć? - Ano nie dało sie inaczej, bo zawodniczki by nie usłyszały....
A następnego dnia dostąpił zaszczytu przejażdżki na przepięknym ogierze andaluzyjskim - kuzynka po treningu wzięła go na siodlo...
W efekcie Piotrek zachwycony, obecnie ma już całą stajnię wymyślonych przyjaciół....
Agra, dlatego też mówię, że dobrze, ze dziecko ma 2 rodziców. Ja bym profilaktycznie nie pozwoliła "bo na pewno spadnie i koń go rozdepcze". A tak to już wiadomo, że niekoniecznie ;)
OdpowiedzUsuń