Pietruszka pojechał na obóz. Wieczorem zadzwonił w momencie kiedy Zochacz się myła. Mama poszła z telefonem do łazienki, żeby dzieci mogły sobie powiedzieć dobranoc. "Ale ja jestem bez majtek" powiedziała z niepokojem Zochacz. "Nic nie szkodzi, przez telefon przecież nie widać" uspokoiła ją Mama. "Uff. Już myślałam, że to telefono-rentgen" westchnęła z ulgą Zochacz.
Oby jak najdłużej takich sprzętów nie było :)
OdpowiedzUsuńTelefono-rentgen... to coś nowego;)
OdpowiedzUsuń