Dwa tygodnie temu Pietruszka przyniósł ze zbiórki zuchów informację o weekendowym biwaku. Od piątku wieczorem do niedzielnego południa zuchy miały spędzić czas na harcerskich sprawach, zupełnie bez rodziców. Mama była pełna wątpliwości, ale błagalny wzrok syna i optymizm Taty w końcu ją przekonały. Od piątku Mama obgryzała więc dyskretnie paznokcie. Dziś dowiedziała się, że jednak bez potrzeby.
- no bo przecież on tam głodny będzie ("Ja zjadłem 8 kanapek na śniadanie. A na obiad były takie kluchy ze szpinakiem. Dobre. I zjadłem całą porcję. I jeszcze porcję jednej dziewczyny bo ona nie chciała".)
- bo on na pewno nie zaśnie bez nikogo z rodziny i w dodatku bez przytulanki ("Ja się pierwszy położyłem bo byłem zmęczony. Chociaż jeszcze się świeciło światło. I spałem jak głaz").
- no bo będzie przerażony tymi harcerskimi wymysłami, nie będzie wiedział o co chodzi a na koniec się zgubi ("Byliśmy w Łazienkach. Nasza drużyna wygrała grę. Bo my szukaliśmy łusek i nasza drużyna znalazła najwięcej. I jedną nawet dostałem, o popatrz Mamo" - i w dłoni zalśniła łuska od pocisku).
- no bo przecież on ma tylko 6 lat a tam jest cały szczep, nawet harcerze, zadepczą go ("I ja strzelałem do puszek. I pan powiedział, że czasem nawet starsze zuchy mają problem żeby utrzymać pistolet a ja dałem radę i trafiłem do puszki z colą. I jeszcze do butelki z sokiem. Ale była niezakręcona i jak spadła to się rozlała").
- no bo na pewno zgubi czapkę i wszystko co jest do zgubienia, zmarznie i się rozchoruje (przywiózł wszystko, menażka i przybornik były nawet umyte).
Jacie jak czytam to jak moje maluchy podrosną to będę miała dokładnie takie same objawy chorobowe, bo mam je już teraz ale w mniejszej postaci, bo i dzieci mniejsze.
OdpowiedzUsuńTwój syn to prawdziwy ZUCH!
Zuch chłopak :) Też bym się bała o swoich, ale kurcze, jaka potem byłabym dumna, po takim sprawozdaniu...
OdpowiedzUsuń8 kanapek na śniadanie! Rany Julek! :):):) I strzelał! I przywiózł wszystko! To on już całkiem samodzielny jest! To tak szybko, naprawdę?
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńto mnie jeszcze bardziej upewnia, że jeśli tylko będzie się dało, to nasze Maleństwo też chcielibyśmy uharcerzyć w odpowiednim wieku:-)
Mamo Pietruszki :) i już tak na zawsze zostanie :) Moje mają po 25 i 22 lata, i wciąż mam takie same myśli. No i mój w harcerstwie od małego. Strach nadal, choć stopień podharcmistrza na pagonach. Uściski dla Mamy harcerza :)
OdpowiedzUsuńNo własnie. Panika niepotrzebna, dzieci sobie wspaniale dają radę. ;)
OdpowiedzUsuńmoja chce jechać sama na tydzień do zakopanego ze szkołą tańca ale ja się strasznie boję... i chyba nawet jej błagalny wzrok mnie nie przekona....
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam:) na pierwszy biwak Wojtek pojechał...a ja oj popłakałam sobie,że tak cicho w domu tak jakoś no dziwnie ale dał rade i nawet druchna mówiła,że od 1:30 do 5 się wyspała i z Wojtkiem na obóz jedzie:)
OdpowiedzUsuńZuchy są fajne!:) Nasze w tym roku będą spiewać na mszy i odbierać Światełko Betlejemskie od zuchów z Wrocławia