czwartek, 29 sierpnia 2013

Plan lekcji


Pietruszka już nie może się doczekać dnia kiedy wreszcie pójdzie do szkoły. Dziś idąc do sklepu mamrotał pod nosem z wyraźną ekscytacją "I codziennie matma i fiza ...".

Mama ze smutkiem wyjaśniła synkowi, że pierwszaki nie mają jeszcze fizyki. A i matematyka to raczej nauka dodawania, z czym on sobie już radzi (w końcu dodaje w pamięci dwucyfrowe liczby). Po czym uprzedziła uczciwie, że większość czasu w najbliższych miesiącach poświęci prawdopodobnie na rysowanie szlaczków i ćwiczenie literek. Dodając na tym samym oddechu, że to bardzo ważne żeby mieć ładny charakter pisma.

Pietruszka przyjął wyjaśnienia Mamy ze spokojem, choć wyraźnie był rozczarowany. W przeciwieństwie do większości matek sześciolatków, Mama najbardziej boi się tego, że kiedy po tygodniu Pietruszka zorientuje się, że w szkole nie będą mu tłumaczyć skąd się biorą błyskawice i jak funkcjonowało wojsko w Imperium Rzymskim straci do niej całe serce...

11 komentarzy:

  1. natrafiłam na Twojego bloga przez przypadek i jakis tydzień temu spędziłam cały wieczór czytając wszystkie wpisy:) teraz jestem na bieżąco. gratuluję rewelacyjnych dzieciaków :D ja powoli zaczynam zastanawiać się nad własnymi, takie blogi jak Twój powinny dostawać dotacje od państwa jako kampania na rzecz powiększania rodziny :D:D pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witamy nową czytelniczkę :). Bardzo dziękuję za miłe słowa.

    OdpowiedzUsuń

  3. Jeszcze w petycji dołączmy pismo o inteligentnym nauczaniu :) Żeby się dziecka nie marnowały :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Pietruszka jest bardzo zdolnym chłopcem skoro już tak super sobie radzi.. gratuluję Ci efektów Twojej pracy.. a odnośnie szkoły to tu przydałoby się indywidualne podejście do ucznia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mój mały nie znosił w pierwszej klasie tego nieustającego kolorowania... męczył się i jęczał, ale robił - nie miał wyboru, jaki był szczęśliwy, jak się wreszcie skończyło;)

    OdpowiedzUsuń
  6. dodawanie to u nas jeszcze "palcowe" i troszkę się obawiam tych podziałów w szkole na mądrych i mniej mądrych...ale fakt, córka widząc zestaw książek do pierwszej klasy rzuciła: znowu szlaczki...:(

    OdpowiedzUsuń
  7. @ Goja: Pietruszka akurat z matematyki śmigły ale wiadomo że każde dziecko ma inne talenty. Ja się najbardziej boję tego że będzie się nudzić bo on strasznie ciekawy świata, uwielbia książki o kosmosie, przyrodzie, historii (w wersji dla dzieci oczywiście). No i jak go te szlaczki zanudzą to najzwyczajniej w świecie jego natura wiercipięty da się wszystkim we znaki :(.

    OdpowiedzUsuń
  8. No i jak Pietruszka w szkole? Nudzi się, czy jest coś ciekawego?

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę powiedzieć, że dla mnie szczytem lansu we wczesnej podstawówce było to, że można się uczyć historii, fizyki, chemii.O ja naiwna!

    OdpowiedzUsuń
  10. @ myviridis: w pierwszym tygodniu właściwie nie mają lekcji tylko "oswajają przestrzeń". Dziś byli na spacerze po okolicy i np. szukali znaków drogowych a potem w klasie wyklejali je. Póki co Pietruszce się podoba. I podobno bardzo smaczne obiady są ;).

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)