Z okazji urodzin Pietruszki i rocznicy ślubu Mamy i Taty, rodzice zamówili okolicznościową mszę. Oczywiście w dużej parafii nikt nie wiedział za kogo dokładnie jest ta msza. O pardon, nie wiedziałBY w każdej innej sytuacji. Za każdym razem (tj. trzykrotnie) kiedy ksiądz mówił "i o błogosławieństwo Boże dla Piotrusia w dniu trzecich urodzin" z drugiej ławki rozlegał się gromki okrzyk "Ja mam dziś urodziny!".
Po mszy kilka pań podeszło do rodziców z pytaniem czy to za nich była intencja. I z życzeniami. Czyli w sumie wyszło na dobre.
No to wszystkiego najlepszego z jednej i drugiej okazji :)
OdpowiedzUsuń